Wspomnienie
Tacie
(Boże Narodzenie 2004)
Roziskrzone niebo, śpią świerczaszki w rzędach
poszeptując chórem: Kolęda, kolęda
Bracia patrzcie jeno jak niebo goreje
Ileż to pięknego w […]* się dzieje!
Mroźne echo niesie w cztery świata strony
Także do nas przyszedł Nowonarodzony!
Hej, Boscy Posłowie, gitar nam pilnujcie
– W śniegu utonęły… dobrze je nastrójcie
Harmoszka jękliwa, gwiazda się obraca
Raźniej! – skrzypi ścieżka (wielu butów praca)
Kruchy lód grudniowy łamie akord czysty
Bądź nam uwielbiony Boże Wiekuisty!
Świerki prą do nieba; nowi kolędnicy
powitają Boga w swojej okolicy
Kilka nutek zgasło – kilka łez rozbłyśnie
Dziecięca kolęda komuś znów się przyśni…
~~~
[Gwiazda wciąż ta sama; nowi kolędnicy
powitają Dziecię zrodzone z Dziewicy
Wiele nutek zgaśnie – wiele łez rozbłyśnie
Jedyna kolęda komuś znów się przyśni…]
[[ Ćwierć/Pół wieku za nami;…
Nowe Tysiąclecie;… Biegną szybko lata;…]]
___
*np „wokoło…” ;/